Książki na majówkę
Idealny relaks to dla mnie leżak, książka, bose stopy na
trawie i słońce łaskoczące po twarzy. Majówka już się zbliża, więc warto
zaopatrzyć się w przyjemną lekturę.
„Ostatnie lato” Catrin Collier
Tę książkę pochłonęłam jeszcze w czasach studenckich, przed
ważnym egzaminem. Przeczytałam ją w dwa dni, chociaż powinnam się uczyć.
Skończyło się łzami w uniwersyteckiej bibliotece, a tak się składa, że jestem
bardzo powściągliwa w okazywaniu uczuć w miejscach publicznych.
To powieść o dorastaniu, trudnych wyborach, miłości, wojnie,
okrucieństwie oraz utracie. Akcja toczy się na Prusach Wschodnich, gdzie po
latach starsza pani powraca i zabiera nas oraz swoją wnuczkę w sentymentalną
podróż. Dzięki tej powieści możemy się dowiedzieć jak wyglądało życie zwykłych
ludzi w czasach wojennych (książka oparta jest na autentycznych zapisach).
W swoim życiu przeczytałam wiele wojennych książek,
romansów, ale nic tak bardzo nie poruszyło we mnie każdej struny, jak „Ostatnie
lato”.
"...każde życie musi być przyprawione szczyptą goryczy,
żeby coś mogło stanowić przeciwwagę dla szczęścia. Często przeklinamy los, że
akurat nam przypadł cały garnek tej przyprawy."
„Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w
życiu.” Regina Brett
Może się wydawać, że to książka dla ludzi religijnych, ale
po lekturze wcale tak nie uważam. Polecam ją wszystkim bez względu na to czy
ktoś wierzy. Regina Brett wiele w życiu przeszła – samotne wczesne
macierzyństwo, uzależnienie od alkoholu, ciężka choroba.
Po tych
bolesnych i trudnych doświadczeniach przewartościowała swoje życie i wyszła na
prostą. Napisała pełne optymizmu, wiary i mądrości felietony, które zyskały
wielką popularność. Bardzo podoba mi się forma książki oraz to, że autorka
powołuje się na liczne przykłady z życia. Opisuje swoich znajomych oraz ludzi,
z którymi jej drogi się zetknęły. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, a po
lekturze chce się ciągle uśmiechać i zwyczajnie cieszyć się swoim życiem.
Szczególnie
zapamiętałam lekcję, w której Regina opowiada, że w czasie choroby zrozumiała,
że nie warto odkładać nic na szczególne okazje. Każdy dzień może być wyjątkowy.
Załóż perły, najlepsza sukienkę, zapal świece, wyciągnij srebra i kryształy.
Specjalnej okazji możesz nie doczekać.
" [...]
szczęście to kwestia wyboru. Jak możesz osiągnąć szczęście? Pokochaj to, co już
masz. "
„Madame Tussaud” Michelle Moran
Lubię książki biograficzne, ponieważ można dzięki nim
poszerzyć swoją wiedzę historyczną. W dodatku ta powieść wciągnęła mnie tak, że
nie mogłam je odłożyć. Kilka lat temu po seansie „Nędzników” zaczęłam się
interesować rewolucją francuską. Tak bardzo poruszyły mnie losy zwykłych ludzi
i rewolucjonistów, że naprawdę szczerze im kibicowałam. Lektura „Madame
Tussaud” sprawiła jednak, że na te wydarzenia spojrzałam z innej strony.
Przekonałam się jak bardzo bezkompromisowi byli rewolucjoniści, rządni krwi i
nieskorzy do litości. Głosząc hasła: wolność, równość i braterstwo obcinali
ludziom głowy, zsyłali niewinnych obywateli do Bastylii, gilotynowali każdego,
z kim do końca się nie zgadzali. Zwykli, cywilni ludzie wcale nie byli podczas
rewolucji bezpieczni.
Losy Madame Tussand są przedstawione w formie wciągającej
powieści. Mam jednak wrażenie, że bohaterka jest głównie naszym obiektywem,
przez który możemy oglądać rewolucję francuską. Poznajemy mroczną stronę
tamtych wydarzeń. Chaos, fałszywe wiadomości, przyczyniające się do tragedii,
naciąganie faktów, niepewność, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem, zagubienie
i zdezorientowanie rodziny królewskiej. Bohaterka była blisko osób, które
odegrały w wydarzeniach we Francji XVIII wieku znaczącą rolę. Dzięki temu przez
karty powieści przewijają się często takie postaci jak Robespierre czy
Jean-Paul Marat. Poznajemy ich słabości i namiętności. Widzimy jak niewinni
ludzie giną pod pretekstem wolności.
„Próbą naszego charakteru jest nie to, ile łez wylejemy, ale
jak się zachowamy, kiedy obeschną.”
„Stowarzyszenie umarłych poetów” Nancy H. Kleinbaum
Tej powieści chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Książka
opowiada o młodych chłopcach, którzy pod przewodnictwem nowego nauczyciela uczą
się podejmować trudne decyzje, kroczyć własną drogą i cieszyć się życiem.
Poszedłem do lasu, wybrałem bowiem życie z
umiarem. Chcę żyć pełnią życia, chcę wyssać wszystkie soki życia. By zgromić
wszystko to, co życiem nie jest. By nie odkryć tuż przed śmiercią, że nie
umiałem żyć.
Kiedy czytacie książkę, nie bierzcie pod
uwagę tylko tego, co mówi autor, weźcie pod uwagę również to, co myślicie wy.
Musicie starać się odnaleźć własny głos, chłopcy.
Dlaczego wszyscy jecie lewą ręką?
-Pomyśleliśmy, że dobrze jest zmieniać stare nawyki.
-A cóż jest złego w starych nawykach?
-Utrwalają automatyczne zachowania w naszym życiu i ograniczają swobodę myślenia.
-Pomyśleliśmy, że dobrze jest zmieniać stare nawyki.
-A cóż jest złego w starych nawykach?
-Utrwalają automatyczne zachowania w naszym życiu i ograniczają swobodę myślenia.
Czytamy poezję, bo należymy do gatunku
ludzkiego. A gatunek ludzki przepełniony jest namiętnościami. Oczywiście,
medyczne prawa, bankowość, to dziedziny niezbędne, by utrzymać nas przy życiu.
Ale poezja, romans, miłość, piękno? To wartości, dla których żyjemy?
Gdy stanąłem w lesie na rozstaju dróg
podążyłem tą mniej uczęszczaną, i wiedziałem, że to znaczy już, że jest inaczej.
Komentarze
Prześlij komentarz